środa, 29 listopada 2017



MAGICZNE SCIERECZKI

GLOV












Mam nieodparte wrazenie ze wciaz tylko narzekam tutaj.
Dzisiaj postanowilam zerwac z ta tradycja i pragne pochwalic pewiem gadzet(?) kosmetyczny, w dodatku jeszcze polskiej produkcji.
O tym produkcie uslyszalam po raz pierwszy od dziewczyn na yutube, ktore otrzymaly w jakims pudeleczku takie cos na palec i zmywaly tym makijaz, a potem zobaczylam zestaw (juz wiekszych) w Tk maxx ktory kosztowal (chyba) £8, ale go zignorowalam. Nastepnym razem kiedy bylam w tym sklepie byl przeceniony na £5. Postanowilam zaryzykowac i musze przyznac ze od pierwszego uzycia jestem zachwycona ta sciereczka. Kupilam wiekszy zestaw w ktorym  byly trzy produkty; najwiekszy, ktorego w tej chwili uzywam, mniejszy do zalozenia na dlon, i malutki na palec- oba jeszcze w opakowaniu.
Osobiscie nie wierze ze cos zmyje mi makijaz natychmiast, z ta sciereczka tez tak jest ze trzeba troszeczke potrzec, wyplukac, wiadomo brudna cala w podkladzie nie bedziemy myc twarzy.
Ale zmywa ona tak makijaz ze w zyciu chyba zaden produkt mi tak pozadnie nie usunal wszystkiego z twarzy. 
Musze tu jednak zaznaczyc ze skora jest tak dobrze oczyszczona ze musze natychmiast nalozyc na nia cos nawilzajacego, bo mam bardzo nieprzyjemne uczucie sciagniecia.
Sciereczkami jestem zachwycona!
 Jedyny minus jaki widze to to ze ciezko z niej zmyc pozostalosci makijarzu. Trzeba dobrze wetrzec w nia mydlo i porzadnie plukac, ale jak widac na ostatnim zdjeciu mozna wszystko z niej usunac, a uzylam jej juz ponad dziesiec razy i nie jest odbarwiona i nie widac zadnych pozostalosci makijazowych.




GABECZKA NANSHY





Musialam wymienic moja sfatygowana juz gabeczke z REAL TECHNIQUES i wczoraj natknelam sie na takie cudenko w Tk maxx za £2.99.
Oczywiscie bardzo sie nad jej zakupem zastanawialam poniewaz moja poprzednia bardzo dobrze sie sprawowala i nie widac bylo na niej az tak bardzo podkladu, bo niestety z czasem coraz trudniej schodzil podczas mycia.
Mam nadzieje ze nie bedzie gorsza od poprzedniej, a jesli nie... trudno wroce do REAL TECHNIQUES (w Superdrug dwupak obecnie kosztuje £7.49)

wtorek, 31 października 2017




HEAD&SHOULDERS

EXTRA STRENGTHENING TONIC

CZYLI

POMOC DLA WYPADAJACYCH WLOSOW





Tytul bedzie dluzszy od posta:)

Zuzylam juz dwa w tym roku poniewaz wlosy mi wypadaja, czasem wiecej, czasem mniej, a po tej wcierce zauwazylam ze nawet jesli za bardzo nie hamuje tego procesu to mam na glowie duzo tzw. baby hair, i moje wlosy wygladaja na zdecydowanie zdrowsze.

poniedziałek, 30 października 2017




SERUM;

BENTON, STARA MYDLARNIA

OLEJEK CLARINS






SNAIL BEE HIGH CONTENT ESSENCE z BENTON. 
No dobrze nie serum ale esencja:), bardzo dobrze nawilzajacy kosmetyk, troche sie klei na skorze, ale swietny pod kazdy krem jaki uzywalam i makijaz tez sie na niej normalnie trzymal.
Calkiem przyzwoity produkt, ktory mnie nie uczulal.
ACTIVE CONCENTRATE 15%VIT. C ze STAREJ MYDLARNI, niestety za kazdym razem gdy uzywam kosmetykow z vitamina C w duzym stezeniu moja skora zaczyna byc podrazniona, popekane naczynka jeszcze bardziej widoczne, zaognione, skora piecze, jest goraca, zaczerwieniona. Tak bylo i w przypadku uzywania tego kosmetyku, wiekszosc zuzylam na dlonie i troche sie niestety zmarnowalo, jak widac na zdiecu.
Olejek BLUE ORCHID z CLARINS bardzo polubilam, swietnie koil i nawilzal moja skore. Mialam tylko 5ml buteleczke ale starczyl mi maprawde na dlugo, makladalam go na noc, bo jednak jest tlusty.Jest to dosc drogi produkt, ale mysle ze kiedy skoncze olejki ktore teraz uzywam, to go zakupie.



AURELIA

MIRACLE CLEANSER




Ten krem do mycia rowniez bardzo chcialam polubic, jest bardzo drogi, wiec ciesze sie ze milam okazje kupic probke nim zainwestowalam w pelnowymiarowy produkt.
Ma bardzo dlugi sklad i zawiera alkohol, ale tez wiele naturalnych skladnikow.
Od kiedy pierwszy raz sprobowalam produktow do mycia w postaci kremu/balsamu do zmywania sciereczka, stwierdzilam ze jest to moja ulubiona forma mycia twarzy i wciaz poszukuje mojego idealu ktory przebije LIZ ERLE. Ten niestety nie przebil.
Wiem ze ciagle tutaj narzekam na kosmetyki, ale opisuje je aby ustrzec sie kupowania ponownie tych ktore nie bardzo sie u mnie sprawdzily.
Ten tutaj byl ok, ale za te cene spodziewalam sie czegos lepszego; nie zmywal tak dobrze makijazu jak LIZ i mialam wrazenie ze moja skora byla troszeczke zaczerwieniona po jego uzyciu.

Wciaz szukam mojego idealu, poniewaz uwazam ze podstawa pielegnaci skory jest dobre jej oczyszczenie.

Mialm tez pilling z tej firmy i ale gdzies mi sie zapodzialo opakowanie.
Niestety o ile ten krem byl ok, to pilling wcale sie u mnie nie sprawdzil; mial rowniez kremowa konsystencje a w niej dosc duze drobinki scierajace. Nie zauwazylam jakiegos fenomenalnego dzialania. Mialam wrazenie ze po jego zmyciu mam wciaz jeszcze go na skorze, nie byl to jakis tlusty film jak po produktach z olejkami, ale bardziej tepe jak po mydle, bardzo nie lubilam tego uczucia.

sobota, 28 października 2017




SYLVECO





 O tych kosmetykach bylo swego czasu bardzo glosno i chyba zasluzenie, ja mam niestety bardzo mieszane uczucia, bo lubilam je uzywac; odpowiadala mi i ich konsystencja i zapach, ale.... chyba nie bardzo odpowiadaly mojej skorze. Bardzo staralam sie zeby byly moimi ulubiencami. i o ile zele do mycia moze kiedys jeszcze zagoszcza w mojej lazience, to TONIK HIBISKUSOWY sobie podaruje, bo podraznial mi skore (ma w skladzie aloes ktory zle dziala na moja skore).
 
 



MADARA

KOSMETYKI DO PIELEGNACJI TWARZY





Juz dawno slyszalam bardzo dobre opinie o naturalnych kosmetykach pielegnacyjnych z MARARA, chyba nawet kiedys mialam jakis produkt z tej firmy. 
Na ten zestaw trafilam na ebay. 
Pianka do mycia twarzy byla bardzo wydajna i dobrze myla, niestety nie zmywala makijazu, raczej go rozmazywala na skorze, dlatego stosowalam ja rano. Miala spora pojemnosc, bo 150ml i dosc krotki sklad, w tym 99% naturalnego pochodzenia, a 12% organic.
Oba kremy mialy dosc duza pojemnosc jak na probki (25ml) i byly bardzo wydajne, niestety sklad byl na kartonowym pudelku. 
Kosmetyki te moze nie robily cudow i mnie jakos szczegolnie nie zachwycily, ale byly bardzo poprawne, mysle ze bardziej sprawdzilyby sie dla troche mlodszej skory niz moja.
Kremy mnialy dosc lekka konsystencje, wiec bardzo fajnie uzywalo sie ich w cieplejsze dni i moja skora w ciagu dnia nie zaczynala sie swiecic tak szybko jak po bardziej tresciwych kremach.
Najwieksza ich zaleta bylo to ze nie podraznialy mojej skory, wrecz ja koily i dobrze ja nawilzaly, niestety potrzebuje czegos wiecej, wiekszego odzywienia.

Niemniej jednak bardzo polecam te serie dla trzydziestolatek  ze skora mieszana i wrazliwa (moze nie bardzo tlusta).