Zalewa nas
Pogoda typowo listopadowa, resztki lisci na drzewach trzymaja sie uparcie i przypominaja ze to jeszcze jesien.
Nastroj mam tez typowo listopadowy; nic mi sie nie chce, mam paskudnego dola.
Nic jeszcze nie ruszylam na swieta ani sprzatanie, ani ciasto na pierniczki jeszcze nie zrobione.
Mam nadzieje ze spotka mnie cos dobrego w najblizszych dniach, bo inaczej pograze sie na samo dno najczarniejszej depresji.
Mam nadzieje na cos dobrego bo dzisiaj widzialam ogromna tecze.
Ach, no i zaczelam ksiazke pani Danuty Walesa (Jezu jak ja nie cierpie tego imienia-sorry wszystkie Danuty, ale z jedna moj byly slubny poszedl sobie w dal).
Ok ide spac, a za oknem kap, kap.
poniedziałek, 26 listopada 2012
środa, 14 listopada 2012
Gdzie jest moje dziecko?????????
Wiem, wiem, skonczyly sie czasy kiedy dzieci nie mialy glosu. Wiem, moja corka nie jest juz dzieckiem, ale dlaczego do cieszkiej choroby jest taka koszmarna. Rozumiem ze to trudny czas dla niej; GCSE, nadwaga, brak przyjaciol- no ma jedna, wczesniej przyjaznila sie z kilkoma, byla to zbieranina dziwakow; od nadwaga, wszy, homoseksualista itd.
Teraz ma jedna, nawet ja lubie, ale...
Wiem ze jest milion poradnikow jak wychowac dziecko, przeczytalam chyba polowe i co z tego nadal jestem glupia. Nie mam pojecia jak kiedys ludzie dawali sobie rade z wychowaniem dzieci.
Tak bardzo chce zeby moja corka wiedziala ze ja kocham bo ciagle zarzuca mi ze jej nie kocham, jak okazac jej ze moze na mnie polegac ze moze szukac u mnie wsparcia.
Nie umiem odpowiedziec na te pytania, czuje sie coraz bardziej zagubiona.
Teraz martwie sie tylko tym zeby sobie czegos nie zrobila- przez jakis czas sie ciela- nauczyla sie tego od kolezanki (tej z ktora sie teraz przyjazni),
Jak z nia rozmawiac zeby do niej dotrzec.
No a tak z innej beczki, w koncu kupilam paletke z Urban Decay Naked ale jedynke, poniewaz moja corka ja chciala mimo tego ze wcale o siebie niedba i sie nie maluje, no ale ja chciala a niedlugo beda jej szesnaste urodziny wiec chce jej dac cos fajnego, co prawda chce tez Ipod classic- ale mnie nie stac.
Teraz ma jedna, nawet ja lubie, ale...
Wiem ze jest milion poradnikow jak wychowac dziecko, przeczytalam chyba polowe i co z tego nadal jestem glupia. Nie mam pojecia jak kiedys ludzie dawali sobie rade z wychowaniem dzieci.
Tak bardzo chce zeby moja corka wiedziala ze ja kocham bo ciagle zarzuca mi ze jej nie kocham, jak okazac jej ze moze na mnie polegac ze moze szukac u mnie wsparcia.
Nie umiem odpowiedziec na te pytania, czuje sie coraz bardziej zagubiona.
Teraz martwie sie tylko tym zeby sobie czegos nie zrobila- przez jakis czas sie ciela- nauczyla sie tego od kolezanki (tej z ktora sie teraz przyjazni),
Jak z nia rozmawiac zeby do niej dotrzec.
No a tak z innej beczki, w koncu kupilam paletke z Urban Decay Naked ale jedynke, poniewaz moja corka ja chciala mimo tego ze wcale o siebie niedba i sie nie maluje, no ale ja chciala a niedlugo beda jej szesnaste urodziny wiec chce jej dac cos fajnego, co prawda chce tez Ipod classic- ale mnie nie stac.
sobota, 3 listopada 2012
Wieczorny spacer
Dzisiaj nie bardzo udal nam sie nasz codzienny marszo-bieg, gdyz w Greenwhich/Blackheath Park byl pokaz sztucznych ogni, na ktory oczywiscie nie czekalysmy bo moja corka znowu miala swoje humory,
Nie dalo sie biegac ale spacer sie nawet udal, pogoda wciaz dopisuje; nie padalo choc jest zimno i co roku zawsze pada, wieje i ogolnie pogoda jest okropna. To prawda ze Bonfire night jest dopiero w poniedzialek i pogoda napewno pokaze nam co potrafi.
Zdiecie nie wyszlo nam dobre, postaramy sie natepnym razem, no i od fajerwerkow bylo pelno dymu.
Takie oto widoki rozposcieraja sie przed nami gdy wracamy do domu.
A tak przy okazji, nie jestem wielka fanka Halloween ale ta foremka do muffinek bardzo mi sie spodobala, szczegolnie ze kosztowala tylko £ 0.90 w Sainsbury.
Nie dalo sie biegac ale spacer sie nawet udal, pogoda wciaz dopisuje; nie padalo choc jest zimno i co roku zawsze pada, wieje i ogolnie pogoda jest okropna. To prawda ze Bonfire night jest dopiero w poniedzialek i pogoda napewno pokaze nam co potrafi.
Zdiecie nie wyszlo nam dobre, postaramy sie natepnym razem, no i od fajerwerkow bylo pelno dymu.
Takie oto widoki rozposcieraja sie przed nami gdy wracamy do domu.
A tak przy okazji, nie jestem wielka fanka Halloween ale ta foremka do muffinek bardzo mi sie spodobala, szczegolnie ze kosztowala tylko £ 0.90 w Sainsbury.
czwartek, 1 listopada 2012
Dzien dzisiejszy jest dniem zadumy, modlitwy, wspomnien. Dzien w ktorym zwalniamy, wspominamy tych co odeszli.
Brakuje mi tego w tym miescie, ktore gna wciaz do przodu, gdzie zapomina sie o obyczajach typowo europejskich, swojskich, gdzie wstyd sie ludziom przyznac ze wierza, ze chodza do kosciola. W niedziele wybieramy sie jak co roku na cmetarz na Leytonstone aby zapalic swieczki no grobach rodziny i znajomych ktorzy spoczeli w tej obcej ziemi,
A ja bylam dzis na mszy i choc nie czuc tu tego podnioslego nastroju zadumy, to jednak lzej mi na duszy.
Moja corka tez poszla (mamy taki maly czterdziesto minutowy spacerek do kaplicy na msze) mimo ze dzis przyszla dlugo wyczekiwana przez nia gra na PSP3 Assassins Creed III Freedom Edition .
Spacer byl przyjemny, czyste niebo i wielki ksiezyc oswietlal nam droge, jest co prawda zimno, ale lubie takie czyste jasne noce, ktos wystrzelil kilka fajerwerkow (remember remember the fifth of November Guy Fawkes night).
Subskrybuj:
Posty (Atom)