Dzisiaj nie bardzo udal nam sie nasz codzienny marszo-bieg, gdyz w Greenwhich/Blackheath Park byl pokaz sztucznych ogni, na ktory oczywiscie nie czekalysmy bo moja corka znowu miala swoje humory,
Nie dalo sie biegac ale spacer sie nawet udal, pogoda wciaz dopisuje; nie padalo choc jest zimno i co roku zawsze pada, wieje i ogolnie pogoda jest okropna. To prawda ze Bonfire night jest dopiero w poniedzialek i pogoda napewno pokaze nam co potrafi.
Zdiecie nie wyszlo nam dobre, postaramy sie natepnym razem, no i od fajerwerkow bylo pelno dymu.
Takie oto widoki rozposcieraja sie przed nami gdy wracamy do domu.
A tak przy okazji, nie jestem wielka fanka Halloween ale ta foremka do muffinek bardzo mi sie spodobala, szczegolnie ze kosztowala tylko £ 0.90 w Sainsbury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz