OK.
Wpierwszym poscie po tak dlugiej nieobecnosci chce zaprezentowac moje wykonczone i wymeczone czasami 'denka'.
Tak oto sie prezentuja;
Nie bede zameczac nikogo szczegolowym opisem wszystkich produktow ( sama nie jestem masochistka!), ale chce pokazac kilka produktow, ktore przypadly mi do gustu.
Tonik Dermiki RoSarium 200ml; pieknie pachnie, nie wysuszal, wydajny, gdybym mogla z pewnoscia bym go kupila.
Clarena, zel do mycia twazy Derma Skin Gel seria zielona; przyjemny nie wysuszal ale fajnie myl moja bardzo tlusta latem skore, teraz na zime i jesien bylby troche za mocny ale na przyszle lato moze go kupie.
Znowu Dermika, oczywiscie kochany przez wszystkich Tisane, o nich nie musze pisac, ale serum z Sothys musze pochwalic, w sezonie letnim bardzo sie sprawdzilo, uspokajalo moja skore i mniej sie blyszczala, o maseczce z Flosleku juz pisalam, jest swietna dla mojej naczynkowej skory.
Cieniutki pisak z olejkiem arganowym, latwy w uzyciu, nie podraznial, nie rozmazywal sie, fajny, mam juz nastepny.
No i dwa buble wszechczasow. Produkty Lirene zazwyczaj lubie, ale to mleczko to sama parafina, nigdy wiecej.... . Drugi produkt jest przeznaczony dla dzieci; smierdzi i wysusza skore, okropny.
Moj pomocnik.
Tak oto prezentuja sie produkty (i kot) ktore najbardziej przypadly mi do gustu i dwa bardzo zle.Oczywiscie sa to kosmetyki ktore zuzylam wspolnie z moja corka, no i kilka opakowan zostalo wyrzuconych.
Mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilam i ze nastepne posty beda krotsze i czesciej beda sie pojawialy.
Do nastepnego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz