czwartek, 7 listopada 2013

ODCHUDZANIE NUTELLA

Bozesz ty moj, alez ja glodna jestem, az mi slabo, nie chce mi sie z wyra zwlec. A wszystko to za sprawa lenistwa/Nutelli/blogow.
Wiec od poczatku czyli od rana;
1. w lazience zimno ( podawali ze temp. 11C, a w lazience chyba z 6), wiec prosto z wanny wskoczylam pod jeszcze ciepla koldre.
2. nie bede tak lezala bez zajecia, wskoczylam na blogi a tam;
-olejowanie (wlosow, twarzy, ciala)
-co zrobic jak wypadaja wlosy, itd...
3. a jak juz tak czytalam to przy okazji kawka, a zeby nie bylo to sniadanko, a ze resztka chlebka mi zaplesniala, dziecko zezarlo ostatni wisniowy jogurt, mialam do wyboru nutelle albo jedzenie dla kota.
Wiadomo co wybralam.

Jak juz sie naczytalam o tej pielegnacji, no to nie bylo mocnych, z glebi szafki wydobylam olej rycynowy, arganowy, maseczke nawilzajaca, jak szalec to szalec, wiec jak sie wzielam za te pielegnacje (na Nutelli chyba jechalam), to mi dziecko wrocilo ze szkoly ( o 16-tej) i oswiadczyla ze glodna nie jest. Wiedza zyje czy co? Stwierdzilam ze dla siebie samej gotowala nie bede, moze wezme i schudne?

Pogoda za oknem wiadomo jaka, kotka nie chce jesc kociego zarelka, tylko swieza kurza watrobke
i slodka smietanke wypije, panisko jedne, a ja mam do wyboru albo resztki nutelli albo jedzenie dla kota, bo na zakupy nie pojde.

Albo ide na glodowke.

Chcialam napisac post o kosmetykach, ale zdiecia wychodzily takie, ze nic tylko na wystawe dac, wiec musze poczekac az pogoda sie poprawi, bo na lampe mnie niestac.

Takim to optymistycznym akcetem pragne zakonczyc ten wpis.

Ps. Brat zadzwonil i gadalismy ok. godziny, zrobil mi ochote na polskie piwo, chyba sie jednak przejde do sklepu, a do tego piwa film polecony przez brata chyba ze kinomaniak znowu bedzie sie ode mnie domagac konta premium...

Ps2. Nutelli to ja nie lubie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz