BRAK WENY I ZATKANY ZLEW
Ciezko mi zlozyc dzis nawet dwa zdania, bo moje mysli kraza wciaz wokol tytulowego zlewu.
Probuje po raz trzeci napisac cos sesnego, ale sie niedaje kiedy na usta wciaz sie cisna pewne wyrazy odnosnie zeczonego zlewu.
Wiec moze ktotko i na temat;
Paskudstwo po raz pierwsz, drugi i trzeci.
Pierwszym okropnym produktem jest baaardzo drogi balsam myjacy z swojego czasu bardzo popularnej na youtube firmy OMOROVICZA. Bylam bardzo ciekawa ich produktow, ale sa bardzo drogie, udalo mi sie przypadkiem nawet tanio kupic dwa 15ml sloiczki; maseczke i wlasnie ten THERMAL CLEANSING BALM, no i do tego thermal to sie zgodze, bo po rozprowadzeniu go na skorze zaczynala mnie piec i czulam jak mnie pali, dobrze ze trwalo to tylko chwile. Balsam w sloiczku ma stala konsystencje i nie wyglada zbyt zachecajaco-jest szary, kiedy zetknie sie ze skora, pod wplywem ciepla zaczyna zmieniac konsystencje na bardziej olejowa. Balsam pachnie delikatnie- ziolowo. Dla mnie najwiekszym minusem poza tym ze podraznil mi skore bylo to ze ciezko bylo go zmyc, ja zmywalam muslinowa myjka od Liz Earl, a potem jeszcze tonikiem a i tak mialam wrazenie ze wciaz mam go na skorze.
Mysle ze moze dla kogos kto ma sucha (ale nie wrazliwa skore) moze byc on ok.
REN EYERCALM GENTLE CLEANSING MILK kupilam z jakas gazeta, bylo trzy mini produkty w zestawie ichyba zaden nie byl laskawy dla mojej skory. Tym mleczkiem probowalam zmyc makijaz oczu, ale tylko go rozmazalam i oczy mi zaczely bardzo lzawic. Potem jeszcze z raz czy dwa probowalam usunac nim makijaz z twarzy ale on tylko rozmazywal go. Tak wiec wyrzucam prawie pelne opakowanie.
Ostatni produkt to tez mleczko, ale juz nie bylo takie beznadziejne.
Kosmetyki NAOBAY maja dobre sklady (naturalne, organiczne), sa dosc lagodne, niestety nie maja jakiegos super dzialania, ten udalo sie nam prawie zuzyc,ale przynajmniej nie podraznil mi skory i nie byl tragiczny, jak jego poprzednicy,
CLOUD9 to znowu firma ktorej produkty sa bardzo drogie, gdyby bylo inaczej ten krem bylby tu tak czestym gosciem jak kremy do rak, no przesadzam bo jes wydajny.
NATURE MIRACLE VARICOSE VEIN TREATMENT, kupilam na jakiejs przecenie poniewaz szukalam akurat czegos na nogi i byl to strzal w dziesiatke poniewaz pomagal na uczucie tzw "ciezkich nog", lagodzil skore, nie czulam pieczenia, popekane naczynka zaczynaly sie robic mniej widoczne. Oczywiscie kosmetyk ten nie robi jakis cudow, ale bylam z niego bardzo zadowolona i gdyby byl latwiej dostepny i tanszy z pewnoscia bym go czesto uzywala.
MATIS TONIC LEG GEL rowniez kupilam z mysla pomocy moim nogom, w porze letniej kiedy jest goraco. Zel bardzo przyjemnie chlodzi nogi, bardzo dobrze mi sie spisal, ale ze lata tutaj mamy tyle co kot naplakal to sie przeterminowal i musze wyrzucic prawie pol tubki.
Mysle ze jeszcze nie raz go kupie bo pomaga zwalczyc uczucie tzw "ciezkich nog".
KREM DERMATOLOGICZNY NA PEKAJACE PIETY z FARMONY przywiozla mi mama z Polski, a mamie polecila go pani w aptece.
Nie mam popekanych piet ani jakiejs twardej skory, moje stopy sa zadbane, niestety mam ciagle wrazenie ze skora jest wciaz przesuszona i zazwyczaj dwa razy dziennie smaruje je kremem.
Nie wiem jakim cudem ma on sobie poradzic z popekanymi pietami jak nie mogl sobie poradzic nawet z moja skora.
Mysle ze na wiosne i jesien bylby ok, bo wtedy moja skora nie jest zbyt wymagajaca, ale na zime i lato jest stanowczo za malo odzywczy i nawilzajacy.
Ostatni to KREM DO RAK I STOP GLEBOKO ODZYWCZY z ZIAJI, tez nie byl dla mnie jakims cudem, na pierwszym miejscu ma parafine, wiec daje zludne uczucie nawilzenia zaraz po nalozeniu,
Zuzylam dwa opakowania, i jak nic lepszego nie bede miala pod reka to pewnie go jeszcze kupie.
Jest tani i nawet wydajny, w tej chwili uzywam (tez) kremu z ZIZJI MED ale jest on o wiele lepszy, mam wrazenie ze ten pielegnuje skore stop.