poniedziałek, 18 lutego 2013

LAKIEROWA EPOPEJE CZAS ZACZAC

Kosmetyki zawsze byly moja pasja, nie tylko kolorowka ale rowniez pielegnacyjne.
Od kilku lat probuje moja kolekcje zminimalizowac i o ile udaje mi sie to z kosmetykami pielegnujacymi, to kolorowe sie tak latwo nie poddaja.Teraz probuje zredukowac moja kolekcje lakierow, wiec jest to ostatnia chwila aby je pokazac.
Jako ze miszkam w UK, to mam bardo latwy dostep do OPI i Essie, w sklepach sa one drogie ale ja jako kosmetyczka moge je kupic w cenach o wiele nizszych (zazwyczaj o polowe) czasami tez kupuje w Tk maxx.
Essie Sole Mate i Damsel in a dress to ostatnio najczesciej uzywane lakiery, sa prawie w takim samym gleboko fioletowym kolorze, tylko Damsel in a dress ma w sobie malenkie drobinki. Oba lakiery sa blyszczace, dosc dobrze sie je naklada lecz potrzeba przynajmniej dwoch warstw, na paznokciach wygladaja najladniej w sloncu, w sztucznym ladnie blyszcza ale wygladaja na ciemny braz. Mam te lakiery juz okolo roku i nadal dobrze sie rozprowadzaja, dla mnie na 4+.
Na zdieciu paznokci sa pomalowane trzema warstwami lakieru Sole Mate, tylko serdeczny  maznelam dwoma  Damsel in a dress. Lubie je, ale odkupie Damsel in a dress jesli nie znajde bardziej interesujacego fioletu.


Pierwszy to Sole Mate w drugiej buteleczce poblyskuja drobinki. Niestety nawet przy dziennym swietle wygladaja na braz.
W srode postaram sie wrzucic jakies ciekawsze kolory.
A teraz....to co zmeczylam lub co wymeczylo mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz