Tak, moje zycie kosmetyczne na te chwile mozna opisac tym jednym slowem.
Dlaczego? Otoz mieszkajac w Polsce uzywalam tylko kosmetykow zagranicznych, mieszkajac tutaj gdy tylko moge kupuje (slono przeplacajac) kosmetyki polskie.
Wiem, wydaje sie to bardzo dziwne ale w Polsce nie mieszkam juz od szesnastu lat a jesli ktos pamieta te czasy to wie jak wygladal wtedy polski przemysl kosmetyczny na swoje usprawiedliwienie moge jeszcze dodac ze mieszkalam w malym miescie. W tamtych czasach nie bylo tylu polskich firm kosmetycznych co dzis i nawet te ktore byly nie byly tak szeroko znane i dostepne jak teraz, ponadto w dobie postkomunistycznej Polski wszystko co zagraniczne bylo postrzegane jako lepsze niz nasze polskie. Oprocz kremu Nivea ktory podkradalam mamie pamietam jeszcze pomadki i cienie Celia i tusz do ktorego sie plulo. Swoja przygode z kosmetykami kolorowymi zaczelam w technikum od pomadki i tuszu Constance Caroll, potem byl Loreal Garnier itp.
Gdy przyjechalam do Londynu po raz pierwszy bylam zachwycona (byl rok 1991 lub 1992) i sporo kosmetykow sobie kupilam, w Polsce w tamtym czasie nie mialam dostepu do takiej roznorodnosci kosmetykow i chyba wtedy zaczela sie moja pasja. Kilkakrotnie jeszcz jezdzilam do Londynu na krotko i nawet troche pracowalam, no i wiekszosc pieniedzy wydalam na kosmetyki, do dzis pamietam moje perfumy Cristian Dior Poison 10mil za £26, do dzis kupuje Poison, ale juz wody toaletowe lub perfumowane, mialam juz rozne wersje, zawsze jakas buteleczka sie u mnie znajdzie.
W Londynie juz na stale zamieszkalismy w 1997r, no i przepadlam, zaczelam kupowac produkty drozszych firm Eeste Lauder ,YSL itp,, potem poszlam do college-u na kurs kosmetyczny i zaczelam interesowac sie kosmetyka bardziej doglebnie. Przeczytalam kilka naprawde wstrzasajacych artykulow i ksiazek, i mimo tego ze juz wczesniej wiedzialam ze kosmetyki zawieraja wiele toksycznych substancji dopiero wtedy zrozumialam jak bardzo wielkie koncerny nas truja i jak bardzo na nas zarabiaja.
Wlasnie dlatego zaczelam uzywac polskich kosmetykow (amerykanskich nie rusze nawet kijem, no chyba ze te naturalne, organiczne), wiekszosc ma dobre sklady, oprcz pchanej wszedzie parafiny oczywiscie. Niestety dostep mam bardzo utrudniony, zazwyczaj kupuje na e-bay znacznie przeplacajac. Nie moge powiedziec ze akurat polskie kosmetyki sa o niebo lepsze od zagranicznych ale niektore sa naprawde niezle.
W nastepnym poscie chcialabym przedstawic moje perfumy, moze lakiery do paznokci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz