środa, 20 lutego 2013

MOJA LAKIEROWA HISTORIA ciag dalszy

Mialam zamiar dzisiaj przedstawic nastepne lakiery Essie ale dzisiaj bylam w Superdrug i moja corka kupila sobie kuleczki z MUA, wiec musialam je wyprobowac.



Kuleczki sa czarno-srebrno-niebieskie, najwiecej jest oczywiscie czarnych, kolor nazywa sie LIBRA, buteleczka zawiera 14g. Paznokcie nalezy najpierw pomalowac lakierem i na jeszcze mokry wysypac kulki, kulki sypia sie wszedzie, elektryzuja sie ale wygladaja zabawnie na paznokciach. Po pomalowaniu trzeba odczekac dluzsza chwile bo spadaja, szczegolnie z bokow i koncowki paznokcia, nie wiem jak beda trzymaly sie po zetknieciu z woda, zaraz zmykam do kapieli dam znac jutro jak sie trzymaja. A na paznokciach wygladaja tak;



Na zdjeciu widac dziury ale to byla moja pierwsza proba i za szybko zaczelam uzywac rak i kilka mi odpadlo, ale i tak uwazam ze fajnie wyglada i na ciemnym lakierze nie rzuca sie to w oczy. Nie jest to produkt na codzien ale od czasu do czasu mozna tym ozdobic paznokcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz