wtorek, 26 lutego 2013

TUSZE DO RZES

Od wielu, wielu lat uzywam tuszy do rzes jak wiekszosc kobiet. Tusz jest podstawowym kosmetykiem kolorowym dla wiekszosci z nas, ja nawet jesli  nie nakladam makijazu przed wyjsciem z domu nakladam tusz.
Moje rzesy sa srednie; dosc slabe, ciemne i proste, latwo sie odksztalcaja. Przed nalozeniem mascary zawsze uzywam zalotki. Moja ulubiona zalotka ma sprezyne, dzieki ktorej lepiej sie nia operuje, niestety nie pamietam z jakiej firmy pochodzi, dostalam ja razem z "giftem" kilka lat temu i do dzisiaj swietnie mi sluzy.





Tuszy tez juz kilka w swoim zyciu przetestowalam, od tych tanich, po naprawde drogie i musze przyznac ze pezez ponad dwadziescia lat nie zdolalam znalezc swojego idealu. Od kilku lat zauwazylam cos dziwnego, mianowicie probki jakie dostajemy w "giftach" sa duzo lepsze od produktow pelnowymiarowych (nie tylko tusze, ale rowniez kremy, perfumy itp.), dlatego jesli tylko moge uzywam probek. Tutaj bardzo czesto firmy przy zakupie dwoch produktow oferuja "gifty" za darmo, jest to zazwyczaj kosmetyczka, tusz, probki kremow, zmywacz do makijazu, ja zazwyczaj kupuje wtedy kremy, cos do mycia twarzy lub tonik, najczesciej z Clinique i Estee Lauder. Okolo 2-3miesiace temu przypadkiem kupilam probke tuszu Josie Maran i musze przyznac ze mimo duzej szczoteczki jest dla mnie bardzo dobra.
Oprocz Josie Maran obecnie uzywam tez mascare z Covergirl- lashblastfusion, koncze Clinique high impact mascara i w kolejce czeka jeszcze zamknieta Impact+ mascara od purminerals. A tak przy okazji mam puder z pureminerals i jak narazie jest dla mnie super.
Tusze; Josie Maran i Clinique maja tradycyjne szczoteczki a Covergirl silikonowa, wszystkie ladnie pogrubiaja i wydluzaja rzesy, JM ma bardzo naturalny sklad i od kiedy jej uzywam wydaje mi sie ze stan moich rzes sie poprawil, ale moze byc to tez zasluga oleju rycynowego i tabletek  Skrzypovita ktorych to produktow uzywalam w zeszlym roku.

Wszystkie tusze tu pokazane (oprocz Pureminerals-ktorego jeszcze nie uzywalam) moge z czystym sumieniem polecic; nie uczulaja, ladnie sie zmywaja, dobrze wygladaja na rzesach, a tusze CoverGirl i Clinique mialam juz kilkakrotnie, natomiast JM to moj pierwszy ale spisuje sie swietnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz