COVER GIRL
czyli buble totalne
1. 410, no i nie znam nazwy bo zerwalam folie, kolor jasny brzoskwiniowy, na ustach wyglada jakby byl perlowy.
2. 405 Lavender Shine, ten prezentuje sie na ustach nawet ladnie, az tak mocno nie wchodzi w zalamania ust i kolor nie jest az tak bardzo tandetny, leciutki lawendowy roz, bardzo swiezy kolorek.
Fajny szczegolnie na wiosne.
Tutaj na przedramieniu oba kolorki prezentuja sie dosc ciekawie, niestety na ustach tak ladnie sie nie rozprowadzaja, wchodza w zalamania ust, nieladnie to wyglada i niestety w tych kolorach wygladam koszmarnie, jak bym sie z lat osiemdziesiatych urwala.
Trafilam na nie w sklepe za funta, wiec juz to powinno dac mi do myslenia, ale kiedy zobaczylam kolory , takie fajne letnie, nie poprzestalam na jednejj,bo... tylko za funta, to wezme obie.
Nie trzymaja sie na ustach zbyt dlugo i smakuja plastikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz