ESTEE LAUDER POMADKI
Nastepne do miana moich ulubionych pomadek pretenduja wlasnie te z ESTEE LAUDER.
Te rowniez otrzymalam za darmo przy zakupie kosmetykow z tej firmy, a ze namietnie uzywalam kremu DAY WEAR i IDEALIST, to takze szminek mialam mnostwo, te ktore mi nie odpowiadaly, dublowaly sie, badz byly podobne, oddawalam mamie badz kuzynce.
Zawsze mnie dziwilo ze w tych "giftach", byly naprawde swietne kosmetyki i kolory pomadek i cieni tez byly fajne, uzytkowe, w wiekszosci.
1. 729 Live Wire, najmniej uzytkowa, braz z metalicznym polyskiem, czasem unakladalam ja na srodek ust na inna pomadke, dodawalo to glebi ustom, wygladalo to nawet ciekawie.
Bardzo kremowa, rowno sie na ustach rozkladala i dobrze trzymala.
Juz dawno zaobserwowalam taka prawidlowosc ; im brzydszy kolor tym lepiej sie trzyma.
2. 57 FRENCH FIG, bardzo przeze mnie lubiana, inealna na jesien, braz zmieszany z czerwienia, zgaszone pomarancza, przypomina mi liscie klonu jesienia, piekny stonowany, elegancki kolor.
Bardzo kremowa, idealnie sie rozprowadza.
3. Crystal Pink, rozowa, nie jest tak kremowaj ak poprzednie, choc to zle sformulowanie, bo kremowa jest, lecz posiada mniej pigmentu? po jej nalozeniu, usta wygladaja na naturalnie zarozowione, lekko blyszczace i zadbane, idealna do naturalnego makijazu, lub tzw. smoky .
4. Ta pomadke mam najdluzej, bo okolo 16-17 lat. trzymam ja poniewaz na samym poczatku uzywania odkleila sie nalepka z nazwa, a jest to moj kolor idealny i od kilkunastu lat, co jakis czas biore ja do sklepow i probuje znalesc cos podobnego.
Znowu jest to bardzo jesienny kolor, choc mysle ze jest to jeden z tych kolorow ktore pasuja przez okragly rok, gdyz ten pomarancz jest dosc wesoly i tylko lekko przygaszony,
Mimo ze ma juz tyle lat, wciaz pozostaje kremowa i pieknie sie rozprowadza, nawet zapach pozostal ten sam.
Ta pomadka jest podobna do French Fig, tylko FF ma wiecej tonow czerwonych i jest bardziej zgaszona a tu dominuje brzoskwiniowy pomarancz,
5. 12 Beige, jak sama nazwa wskazuje po prostu bezowa, uzywalam jej sporadycznie, zbyt jasna dla mnie, dobrze sie rozprowadzala na ustach, lecz juz nie tak kremowa jak French Fig i ta bezimienna.
6. 87 Sunstone, na ustach troche jasniejsza niz na zdieciu, ma dosc nieoczywisty kolor, moze to z powodu metalicznego polysku? Jest tu i pomarancz i braz, moze troche zgaszonej czerwieni, zlota?
Wlasnie zlote drobinki nadaja jej metalicznego blasku na ustach.
Tej pomatki tez zbyt czesto nie uzywalam, raczej jej kolor do mnie nie pasowal, wole kolory stonowane, zgaszone, poza tym ta pomadka podbijala zolty kolor zebow niestety:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz